08 marca 2013

Rozdział14: Zagrożenie


Rozdział14: Zagrożenie.
 Dopłynęli do brzegu o północny, najbardziej niebezpiecznej porze dla podróżnych, zresztą każda inna pora także jest niebezpieczna.
Wioska Księżyca inaczej zwana Luną była nie za dużą, nie za małą wyspą. Ludzie z tej wisi byli silni fizycznie i psychicznie. Z tej wioski pochodziła także Hikari, matka Hinaty.
Dziewczyna o granatowo-czarnych włosach ściągnęła opaskę z szyi.
-Ściągnijcie swoje opaski.- powiedziała Hyuga.
Bez sprzeczek zrobili co nakazała bladooka dziewczyna.
-Hinata-san, jak daleko stąd do wioski Księżyca?- padło pytanie z ust Sai'a.
-Jeszcze trochę, musimy przekroczyć most i już będzie z górki- odpowiedziała ze spokojem Hinata.
Zaczęli iść, szli przez gęsty i ciemny las. Dało się słyszeć pohukiwanie sowy, świst wiatru oraz szelesty w krzakach. Trzask złamanej gałęzi, oczy młodego Uchihy spoczęły na krzakach skąd wyszedł mały, biały króliczek.
"Cholera, myślałem, że to wróg!"- przeszło przez myśl Sai'owi
"To tylko króliczek..."- pomyślała Hyuga, wypuszczając połowe powietrza z płuc
"Jaki słodki!"- w umyśle Yamanaki było tylko jaki ten króliczek jest uroczy.
"Kilka nieprzespanych nocy i już wyobraźnia płata figle."- pomyślał Sasuke idąc obok Hinaty.
-Hinata-chan! Tam jest wioska!- krzyknęła Yamanaka, przystając i patrząc na przyjaciółkę smutno.
-Świetnie.- powiedziała z nutką goryczy Hinata w tym samym czasie zakładając kaptur od fioletowej bluzy.
Sasuke zerknął kątem oka na Hyugę. Szli w ciszy, las zdawał się być rajem dla martwych, mroczny i pełen niebezpieczeństw.
Po chwili Sasuke zatrzymał się ręką chciał dotknąć czoła, zaraz po tym stracił przytomność
 Hinata zatrzymała się i podbiegła do niego.
-Sasuke! Co się dzieje?Mów!- jej krzyki były niemal błagalne.
Sasuke nie odpowiadał, ciemnowłosa upadła na kolana i lekko uderzała go w policzki aby ocucić czarnowłosego, Ino i Sai będący z przodu szybko pojawili się obok nich.
-Hinata-chan co się dzieje?- zapytała Ino starając się zachować spokój, chociaż jej głos delikatnie drżał.
-Nie wiem....- skłamała Hyuga.
"Jeszcze nie teraz. Błagam, nie!"- krzyczały myśli Hyugi.
Sasuke zdawał się cierpieć, krzyczał i miotał się z bólu.
-Zabierzmy go do wioski!- zarządził drugi chłopak

Hinata biegła przodem, Sai podtrzymywał Sasuke, którego oddech z każdą chwilą stawał się wolniejszy, Ino ubezpieczała tyły.
Sen, to musiał być sen. Sasuke stał znów na polanie, ale innej ta była czarna i pełna krwi. Powoli szedł do przodu.
Dobiegli do bram wioski, Hinata zaciśniętą pięścią waliła w drewniane drzwi przy bramie.
Szedł przez tą okropną polankę, aż dotarł do jakiejś wierzy, szare oczy wpatrywały się w niego z okna wierzy.
Otworzyło się małe okienko było prostokątne, tak aby było widac tylko oczy.
-Czego tu?!- zapytał mężczyzna z blizną na oku.
-Chcemy wejść.- odpowiedziała Hyuga na skraju wściekłości.
-Ja też wiele rzeczy chce.- powiedział mężczyzna patrząc na klatkę piersiową Hinaty.
Sasuke dotknął dłonią cegieł z których była stworzona wierza, po chwili był gdzieś indziej w jakimś pokoju, pomieszczenie było oświetlane kilkoma świecami.
Hinata zacisnęła dłonie w pięści i spojrzała na mężczyznę z rządzą mordu, doskonale wiedziała co miał na myśli. Uderzyła dłonią w drewniane drzwi, przebijając je, złapała mężczyznę za szyje z przodu i zaczęła wbijać swoje paznokcie w jego szyje.
-Czego tu szukasz?- zapytał jakiś głos, był  miękki i melodyjny, z pewnością należał do kobiety.
"Jak u Hinaty..."- pomyślał czarnooki. 
-Szukam wyjścia.- odpowiedział spokojnie, mimo panującego pół mroku czuł spokój.
-Otwieraj te cholerną bramę, bo jak nie to wyrwę ci kręgosłup przez szyje.- zagroziła Hyuga wściekłym pełnym jadu głosem, a mężczyzna od razu kazał strażnikowi otworzyć bramę.
-Dziękuje.- odezwała się już słodkim głosem Hyuga, puszczając szyję nieszczęśnika, a na miejsce gdzie trzymała paznokcie kilka sekund temu pojawiły się malutkie ranki z których płynęła wolno krew.
Weszli do środka, a zaraz weszli? To niewłaściwe słowo oni wbiegli. Od razu skierowali się do szpitala.
-Wyjścia?- powtórzyła kobieta w czarnej, podartej sukni.
-Tak.- odpowiedział trochę zirytowany, czuł jakby rozmawiali wiecznie.
Kobieta podeszła do niego bliżej, teraz widział. Wyglądała jak Hinata z pewnością są spokrewnione.
-Kim jesteś?- zadał to pytanie, które go nurtowało.
-Jestem Hikari Hyuga, matka Hinaty.- odpowiedziała kobieta.
Dobiegli na miejsce, Hinata otworzyła szklane drzwi kopnięciem rozbijając je na małe kawałki ostrego szkła. Pobudziła rannych i cały personel na nocnej zmianie.
-Miko-sensei!!!- ryknęła na pełnym głosie, stała już na środku holu.
Sai i Ino podtrzymywali słabnącego Uchihe.
-Matka Hi-hinaty?- powtórzył po raz dziesiąty Sasuke
-Tak nie mam zbyt wiele czasu.... musisz szybko zacząć trenować, aby zabrać stąd Hinatę, Król Diabeł ją chce! Nie chce aby którakolwiek z moich córeczek cierpiała.- urwała 
-Kim jest król Diabeł?!- zapytał czarnowłosy, a w jego oczach pływał Sharingan. Był lekko zirytowany.
-Król Diabeł jest byłym władcą Wioski Księżyca i... i miał zostać mężem Hinaty... tuż po jej narodzinach. Nie mogłam pozwolić aby moja córeczka była skazana na te cierpienia, których doświadczyły kobiety z klanu Hoshi No Namida. Każda pierworodna córka była do niego wysyłana jako kochanka, a gdy urodził się chłopak był jego ochroniarzem.- odpowiedziała kobieta.
Kobieta o rudych włosach pracująca jako medyk wyszła z jakiegoś pokoju. Od razu podbiegła do nieprzytomnego czarnowłosego chłopaka.
Zabrała go do innego pomieszczenia, nie wpuszczono tam Hinaty, Ino i Sai'a.
-Dlaczego tak jest?- zapytał z mieszanką pogardy, obrzydzenia i złości Uchiha
-Bo kobiety z tego klanu zawiązały z nim pakt już wiele wieków temu. On jest nieśmiertelny.- poinformowała go, na co on spojrzał na nią gwałtownie.
-To nie jest możliwe! To sobie wymyśliłaś!- krzyknął kręcąc głową chłopak.
-A czy ludzie-wilki też są wymyśloną przeze mnie historyjką?- zapytała spokojnie, siedziała na jakiejś kanapie.
-Mów dalej. Po co tu jestem?- zapytał 
-Przywołałam cię abyś zrozumiał, że w to co inni nie wierzą ty musisz uwierzyć.- odpowiedziała zagadkowo matka Hinaty.
"Bezsilność wobec śmierci jest najgorszą ze wszystkich."- myślał Sai, patrząc w pustą przestrzeń.
 On i dwie kunoichi siedzieli na ławce w poczekalni, właściwie to Ino i Sai tylko siedzieli, Hinata chodziła w tą i z powrotem.
"Emocje ją rozsadzają"- pomyślała Ino i przytuliła się do Sai'a.
"Uchiha, masz żyć, jasne?! Jeśli umrzesz to.... no właśnie co wtedy?"- zastanawiała się Hyuga gwałtownie stając.
-Nie prościej pokonać 'Króla Diabła'?- zapytał po chwili młody Uchiha.
-Tylko wybraniec może to zrobić.- odpowiedziała spokojnie matka Hyugi.
-Kim jest wybraniec?- zapytał Sasuke.
-Nie wiadomo. Mówi o tym jakaś legenda, jej słowa zostały zapisane na Skale Życia. Jedynie ktoś o czystym sercu może je odczytać. Idź już! Oczy Dziabła widzą wszystko! Chroń ją, chroń moją córkę!- krzyczała coraz ciszej, aż w końcu zniknęła.
Miko wyszła po chwili z pokoju, jej była uczennica wbiegła bez pozwolenia do pokoju gdzie leżał Sasuke. Nadal nieprzytomny, jego oddech był powolny i równy.
-Hinato możemy porozmawiać?- zapytała nauczycielka swoją najlepszą uczennice, jej głos był taki spokojny.
-Nie.- odparła krótko, siadając przy krześle obok łóżka, wpatrywała się w profil twarzy młodego Uchihy.
Nauczycielka zmierzyła uczennice zszokowanym spojrzeniem
"Jeszcze nigdy nie odmówiła wykonania mojego rozkazu. Nawet gdy życie Yokusaku wisiało na włosku, a teraz?"- myślała patrząc na swoją uczennice "Co ta miłość robi z człowieka"- dodała, gdy zobaczyła u uczennicy coś czego nie widziała od zamordowania Yokusaku mianowicie troskę i niepokój o czyjeś życie.
-Sasuke...- szepnęła właściwie tylko poruszała ustami.
Ino i Sai weszli po kilku minutach, aby zabrać Hinatę do domu klanu Hoshi No Namida albo do jakiegoś motelu.
-Nie! Zostaje!- krzyczała Hyuga wyrywając swój nadgarstek z ręki Sai'a.
-Zostaje...- powtórzyła spokojnie na powrót siadając.
Ino złapała swojego chłopaka za rękę i powiedziała
-Sai, chodź. Hinata potrzebuje chwili by wszystko poukładać.- jej głos nie wyrażał emocji, ale mimika twarzy mówiła, że Yamanaka martwi się o przyjaciółkę.
-Proszę, nie odchodź. Chociaż ty.- szeptała, a po jej policzkach płynęły ścieżki łez.
Yamanaka i czarnooki wyszli, zostawiając Hinatę samą z nieprzytomnym Sasuke.
-Nie płacz.- usłyszała jego głos.
Siedział na łóżku szpitalnym.
-Sasuke!- krzyknęła radośnie i rzuciła się na jego szyje, łzy wciąż płynęły po jej policzkach.
Chłopak dotknął tyłu jej głowy ręką i krzyknął do płaczącej
-Już nie płacz!- był to łagodny krzyk, aby się choć trochę uspokoiła.
Po czym czarnowłosy przeniósł Hyugę tak aby nie spadła.
-Jesteś zmęczona? Śpij.- powiedział delikatnym tonem głosu przeznaczonym tylko dla niej.
-Jeśli ty nie zostawisz mnie samej.- odpowiedziała sennie Hinata.
-Nigdy.- szepnął gdy dziewczyna już usnęła.
Nie spał, oczy miał zamknięte, w silnych ramionach trzymał ciemnowłosą, tak mocno jakby zaraz ktoś miał mu ją odebrać.


Mam smutną wiadomość, jak pewnie zauważyliście przez pewien czas nie pojawiały się rozdziały. To wszystko dlatego, że była druga rocznica śmierci mojej ukochanej babci. Bardzo za nią tęsknie i dlatego nie miałam sił na pisanie, ale teraz mam siłę dzięki Aleksowi(mój najlepszy przyjaciel). Pocieszył mnie itd. Więc notki będą pojawiać się cześciej następną przewiduje na za tydzień(o ile moi bracia mnie dopuszczą do komputera). Oraz dla wszystkich kobiet chciałabym złożyć życzenia co tam że jestem dziewczyną życzenia to życzenia
Życzę wam abyście brnęły do swoich marzeń i nigdy się nie poddawały, abyście miały siłę na kolejne dnie i każdy cios od życia przyjmowały z uśmiechem I życzę ABYŚCIE MIAŁY WSPANIAŁYCH CHŁOPAKÓW I PRZYJACIÓŁ.


4 komentarze:

  1. Dziękuje za życzenia i nawzajem :D Co do rozdziału to bardzo ciekawy, oby tak dalej :)Przykro mi z powodu twojej Babci :(
    Życzę weny i pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też przykro z powodu twojej babci :(
    Ale nie smuć się :)
    Na pocieszenie powiem, że rozdział wciągający :D
    Zaciekawiłaś mnie....czyżby Sasek miał być wybrańcem? Hmm....kto wie? Kto wie?
    Dzięki za życzenia ^^
    Życzę weny i czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały rozdział <3
    Sasuke jest słodki :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi z powodu babci. Ja wczoraj miałam pogrzeb mojej prababci ale zdaje sobie sprawę że to nie to samo.
    Co do rozdziału bardzo mnie poruszył. Akcja naprawdę mnie wciągnęła. Czekam na dalszy ciąg wydarzeń. ;-)

    OdpowiedzUsuń