31 października 2018

Przeprosiny

Więc postanowiłam wrócić.
Powodem była pewna autorka bloga, która wydała mi się bardzo miła i miała bardzo ciekawe rozdziały. Z przyjemnością przeczytałam jej bloga po raz kolejny z nadzieją na powrót weny.
Chciałabym przeprosić czytelników, którzy byli na tym blogu, czego oczywiście nie zrobilam w poprzedniej notce. Należą się wam przeprosiny. Więc... Gomennasai! *nisko się kłania*
Mam nadzieję że wybaczycie mi to ;C

Co do rozdziałów... myślałam o przepisaniu jej na nowo lub chociaż poprawieniu jej. No ale mój zapał się rozpuścił jak płatek śniegu na dłoni. Nowa historia... Dawniej miałam pomysł o elfach czy tez o piratach. Tamto też mi gdzieś po godzinie umarło. I powróciłam myślami do tytułu. "Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają", mój ulubiony cytat bo jest aż zbyt prawdziwy. Dla każdego był swój czas... Pomyślałam więc nieco dłużej. 
Nie odbiore Hinacie mocy porozumiewania się ze zmarłymi. Jednakże będzie to juz wyglądać nieco inaczej. ;)
Liczę że ten pomysł mnie nie opuści przez bardzo bardzo długi czas, a jeśli to was powiadomie :) 

30 października 2018

Tyle lat minęło! Parę słów...

Well... Tak dawno temu...

Na początek chciałam przeprosić czytelników, którzy może tu zaglądają?
Nastroje mamy nie ciekawe, prawda?
Czytałam niektóre posty na necie... Nie wszyscy są zadowoleni z następnego pokolenia Naruto, ja także, choć szczerze bardziej współczuję niezadowolonym, wiernym fanom, (ze mnie to taka bardziej niedzielna fanka była). Rozumiem, że SxH umarła (a w ogóle była żywa?), że mój drugi ship też nie powstał...
Pamiętam, jak pierwszy raz do mojej głowy wpadł pomysł na bloga. Nudziłam się, chciałam coś stworzyć i pojawiło się to.
Sama dostrzegam teraz błędy (Omg ile ich jest!)
Nie powinnam tak zmieniać postaci Hinaty z kruchej, słodkiej i cichutkiej myszki w... to.
Nieco nawet zbyt pokolorowałam świat Naruto. Nie mogłam znieść ilości śmierci i niesprawiedliwości w nim... A jeszcze bardziej paringu Naruto x Hinata... Cóż... Rozumiem to wszystko teraz, ale nadal mi się nie podoba. Nie podobają mi się nadal niektóre shipy, ale z czasem wszystko mija.
Nadal moim ulubionym shipem jest SasuHina. Są razem słodcy jak nie wiem. Lubiłam połączenie jej delikatnej natury z jego mroczną. Szkoda, że je tak zepsułam.

Co do przyszłości bloga... Sama nie wiem jak to będzie. To dość długa przerwa. Może trochę za długa...? Świat Naruto jest dla mnie obcy, czuję to. (Choć zawsze był, co mogę o nim wiedzieć po obejrzeniu tylko Naruto, bez shipputena?) Dawnych notek nie usuwam jedynie z czegoś w rodzaju... hm... pewnego sentymentu? Usunę jedynie te, które uznam za zbędne w opowieści. (choć z rumieńcem zawstydzenia przyznaje, że są niektóre denne!) Może z czasem uda mi się wymyślić inną historię? No chciałabym! 

No więc... Może uda mi się zmienić nieco wystrój bloga. Kolorystycznie mi odpowiada, ale wielkość liter poraża!
Bloga mimo wszystko nie usunę, także z sentymentu... Za dużo sentymentów! :) No ale czego można się po mnie spodziewać?
Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda, może mi ktoś polecić jakieś dobre blogi SxH? Bardzo chętnie przeczytam :)


PS: Orientuje się ktoś co się stało z blogiem Kuroineko-chan? ;-;